Zgłębiam i praktykuję magię tradycyjną (Tradcraft), Magię Planetarną, Magię Psalmiczną oraz system Hoodoo – duchową ścieżkę opartą na magii sympatycznej i pracy z energią. W mojej praktyce łączę wiedzę przekazywaną przez pokolenia z osobistym doświadczeniem, intuicją i szacunkiem wobec sił, z którymi współdziałam.

Pracuję z Bogami, Aniołami, Duchami Przodków oraz Duchami Roślin. Każdy rytuał wykonuję w określonym czasie, zgodnie z fazą Księżyca oraz przypisanymi Planetami. Rytuały przyciągające i ochronne wykonuję podczas przybywającego Księżyca, natomiast oczyszczające i odcinające – gdy Księżyc maleje. Starannie dobieram dzień tygodnia, oraz składniki, by wzmocnić skuteczność działania.

W mojej pracy wykorzystuję m.in. rytualne świece (w tym figuralne), oleje magiczne zaklinane przez siebie, mieszanki ziół, zaklinane słoje ochronne oraz modlitwy psalmiczne. Korzystam również z energii osobistych nośników – takich jak imię, nazwisko, data urodzenia czy zdjęcie – by rytuał był jak najbardziej precyzyjny i dopasowany.

Nie tworzę rytuałów masowo – każdy proces traktuję indywidualnie, z pełnym zaangażowaniem, pracując w skupieniu i w zgodzie z zasadami etyki magicznej. Rytuał to dla mnie nie szybka ingerencja, lecz głęboka praca energetyczna, która wymaga odpowiedniego czasu, czystości intencji i świadomego prowadzenia.

Rytuał wykonuję w całości podczas jednego, starannie wybranego wieczoru, zgodnie z fazą Księżyca oraz energetyką dnia planetarnego. Sam proces trwa zazwyczaj od kilkudziesięciu minut do kilku godzin – w zależności od rodzaju rytuału oraz użytych elementów.

Ważne jednak, by pamiętać, że rytuał nie rozciąga się w czasie – nie wykonuję go przez kilka dni. Pracuję intensywnie w jednym, konkretnym momencie, aby skupić całą energię i intencję na danym celu. Po jego zakończeniu zaczyna się właściwy proces implementacji energetycznej. Czyli moment, w którym Rytuał zaczyna oddziaływać na Twoje pole Energetyczne.

Każdy rytuał przygotowuję osobiście, z pełnym skupieniem i szacunkiem wobec energii, z którymi pracuję. Cały proces odbywa się jednego, starannie wybranego wieczoru – zgodnie z fazą Księżyca, dniem planetarnym oraz charakterem intencji.

Zaczynam od oczyszczenia przestrzeni i siebie, aby zapewnić rytuałowi odpowiednie warunki energetyczne. Następnie tworzę ołtarz rytualny, dobierając odpowiednie symbole, świece, zioła, oleje i składniki zgodne z celem rytuału.

Kolejne etapy to:
– modlitwy i wezwania do Bóstw, Aniołów, Duchów Przodków lub Sił lokalnych,
– składanie ofiar rytualnych,
– chrzczenie i zaklinanie świec oraz ziół,
– omadlanie i intencyjna praca z każdym elementem,
– strojenie świec – czyli zaklinanie składników (np. ziół), a następnie obkładanie nimi świec reprezentujących osoby objęte rytuałem. Każdy składnik wzmacnia i ukierunkowuje intencję, nadając rytuałowi konkretną strukturę i moc,
– krótka przerwa techniczna, podczas której nagrywam krótki film, potwierdzający wykonanie Usługi dla Ciebie (widzisz na nim numer swojego zamówienia oraz to, że zapalam gotowe świece),
– oraz po zapaleniu świec dalsze omadlanie, aż do zakończenia procesu.

Każdy etap ma swoje znaczenie i jest prowadzony z intencją wzmocnienia działania rytuału. Pracuję zawsze indywidualnie – nie korzystam z gotowych formuł ani nie prowadzę rytuałów masowo. Wszystko odbywa się w ciszy, skupieniu i pełnej obecności.

Rytuał to forma pracy energetycznej, która polega na wprowadzeniu konkretnej jakości (intencji) do pola energetycznego osoby, dla której jest wykonywany. Pracuję w duchu magii sympatycznej – czyli zasady „podobne przyciąga podobne” – wykorzystując symbole, świece, zioła, modlitwy i nośniki osobiste (np. zdjęcie, imię, datę urodzenia), by zogniskować energię na określonym celu.

Podczas rytuału zwracam się z Twoją intencją do tzw. Sił Wyższych – Bóstw, Przodków, Sił Lokalnych lub Duchów Roślin – prosząc ich o moc i wsparcie. Wzbudzona w ten sposób energia zaczyna oddziaływać na sytuację z poziomu duchowego i energetycznego. Wprowadzenie odpowiedniej jakości do pola energetycznego sprzyja temu, by mogła ona zamanifestować się w świecie materialnym.

Rytuał nie „zmusza” nikogo do działania. Nie odbiera wolnej woli. Jego działanie polega na otwarciu możliwości, usunięciu przeszkód, wzmocnieniu potencjału, przyciągnięciu sprzyjających okoliczności lub odcięciu tego, co szkodliwe. Jest to proces energetyczny, który – jeśli intencja jest zgodna z dobrem i naturalnym kierunkiem – prowadzi do realnych zmian.

Efekty rytuału nie zawsze pojawiają się natychmiast. To proces, który rozwija się w czasie – czasem subtelnie, czasem dynamicznie – zależnie od sytuacji, otwartości osoby oraz siły przeszkód, które trzeba przepracować.

Przygotowania do rytuału zajmują mi około dwóch godzin – i są równie ważne jak sam rytuał. To nie jest szybka czynność, tylko pełnoprawny proces energetyczny, który rozpoczyna się dużo wcześniej, zanim zapłoną świece.

Zaczynam od oczyszczenia przestrzeni, w której będę pracować – mam do tego wyznaczone specjalne miejsce i biurko rytualne. Następnie oczyszczam siebie – zarówno fizycznie, jak i energetycznie – by przystąpić do pracy z odpowiednią intencją i czystością pola.

Kolejny etap to przygotowanie ołtarza: ustawiam wszystkie potrzebne elementy, dobieram akcesoria zgodne z intencją, odpowiednie ofiary (dary), przygotowuję składniki, oleje, zioła i świece. Jeśli pracuję na świecach figuralnych – zostały one wykonane wcześniej, ręcznie, z uwzględnieniem celu rytuału, co również wymagało czasu i uwagi.

Każdy etap – od fizycznego porządkowania przestrzeni po duchowe strojenie – ma znaczenie i wzmacnia działanie rytuału. Dlatego nie traktuję przygotowań jako formalności, tylko jako nieodłączną część całego procesu magicznego.

Ofiary rytualne to symboliczne dary, składane w imieniu osoby, dla której wykonuję rytuał. Mają na celu okazanie szacunku, wdzięczności i gotowości do współpracy wobec Siły duchowej, z którą w danym rytuale pracuję – czy jest to Bóstwo, Duch Przodków, Duch Roślin lub Siła planetarna.

Rodzaj ofiary zawsze dobieram indywidualnie, w zależności od intencji rytuału i tego, z kim współpracuję. Mogą to być np. napary ziół, wino, mleko, miód, owoce, ciastka, przyprawy, oleje, monety lub zapalone świece – wszystko to, co zgodnie z daną tradycją jest uznawane za właściwy dar.

Ofiara nie jest „zapłatą” – jest wyrazem szacunku i otwarcia się na pomoc. To forma energetycznej wymiany, dzięki której energia intencji ma większe wsparcie i może łatwiej się zamanifestować.

Wszystkie dary składam z intencją i w imieniu osoby, dla której wykonuję rytuał. Są one umieszczane na ołtarzu, omadlane i energetycznie połączone z intencją.

Rytuał to forma pracy energetycznej, która polega na wprowadzeniu konkretnej jakości (intencji) do pola energetycznego osoby, dla której jest wykonywany. Pracuję w duchu magii sympatycznej – czyli zasady „podobne przyciąga podobne” – wykorzystując symbole, świece, zioła, modlitwy i nośniki osobiste (np. zdjęcie, imię, datę urodzenia), by zogniskować energię na określonym celu.

Podczas rytuału zwracam się z Twoją intencją do tzw. Sił Wyższych – Bóstw, Przodków, Sił Lokalnych lub Duchów Roślin – prosząc ich o moc i wsparcie. Wzbudzona w ten sposób energia zaczyna oddziaływać na sytuację z poziomu duchowego i energetycznego. Wprowadzenie odpowiedniej jakości do pola energetycznego sprzyja temu, by mogła ona zamanifestować się w świecie materialnym.

Rytuał nie „zmusza” nikogo do działania. Nie odbiera wolnej woli. Jego działanie polega na otwarciu możliwości, usunięciu przeszkód, wzmocnieniu potencjału, przyciągnięciu sprzyjających okoliczności lub odcięciu tego, co szkodliwe. Jest to proces energetyczny, który – jeśli intencja jest zgodna z dobrem i naturalnym kierunkiem – prowadzi do realnych zmian.

Efekty rytuału nie zawsze pojawiają się natychmiast. To proces, który rozwija się w czasie – czasem subtelnie, czasem dynamicznie – zależnie od sytuacji, otwartości osoby oraz siły przeszkód, które trzeba przepracować.

Rytuał działa na poziomie energetycznym – to nie jest tak, że idziemy do kogoś i mówimy „hej, zmień zdanie”. To subtelna, duchowa praca, której celem jest wprowadzenie określonej energii w pole energetyczne osoby. Ta energia musi się zakorzenić i dopiero wtedy zaczyna się manifestować w rzeczywistości.

Nie da się precyzyjnie określić, kiedy i jak rytuał zadziała, bo zależy to od wielu czynników – od sytuacji energetycznej, przeszkód, gotowości do zmiany, a także od delikatności sprawy. W większości przypadków potrzeba minimum miesiąca, by energia się ustabilizowała i zaczęła realnie działać. W lżejszych sytuacjach może się coś ruszyć szybciej – zdarza się, że dostaję wiadomości od Klientek z informacją o pierwszych efektach już po kilku dniach (mam też taką opinię w relacjach).

Najważniejsze, to nie blokować działania rytuału niecierpliwością czy lękiem. To proces, który działa w swoim czasie – zawsze zaczynając od tego, co najważniejsze energetycznie.

Tak – o ile dotyczą różnych intencji. Przykładowo, rytuał oczyszczający może zostać wykonany podczas ubywającego Księżyca, a rytuał przyciągający (np. na miłość, dobrobyt czy powodzenie) w czasie przybywającego Księżyca lub w pełnię. Kluczowe jest, by nie łączyć przeciwnych działań w tym samym czasie – np. nie wykonujemy rytuału na odcinanie i przyciąganie tego samego dnia.
Każda praca magiczna wymaga przestrzeni, by zadziałać. Rytuały warto planować w zgodzie z kalendarzem planetarnym i księżycowym – tak, jak to robię w mojej praktyce. I warto utrzymać minimum tygodniowy odstęp.

Tak, rytuał można powtórzyć – ale najlepiej odczekać przynajmniej miesiąc, a jeszcze lepiej dwa, zanim zdecydujemy się na ponowne wykonanie tej samej pracy. Daje to energii czas na pełne rozwinięcie i manifestację w rzeczywistości.

Jeśli rytuał wykonuje ten sam praktyk, nie ma przeciwwskazań do jego ponowienia – praca odbywa się w tej samej energetyce, z tymi samymi Siłami, a cały proces zostaje spójnie kontynuowany.

Jeśli natomiast chcemy powierzyć powtórzenie rytuału innemu praktykowi, warto zachować kilkumiesięczną przerwę, aby nie doszło do pomieszania energii. Każdy rytualista pracuje w inny sposób – z różnymi Bóstwami, Energiami, metodami działania – i zbyt szybkie zmiany mogą zakłócić przebieg rytuału lub całkowicie osłabić jego efekt.

Powtarzanie rytuału ma sens wtedy, gdy widzimy pierwsze oznaki działania i chcemy go wzmocnić, albo gdy energia nie zadziałała wystarczająco mocno – ale nie warto działać impulsywnie ani „dla pewności”. Rytuał to nie mechanizm, który wystarczy kliknąć jeszcze raz. To praca duchowa, która potrzebuje czasu i szacunku do procesu.

To bardzo dobre pytanie i jedno z najczęściej zadawanych.

Zazwyczaj mówimy tu o trzech rodzajach rytuałów:
– takich, które mają przyciągnąć nową miłość,
– takich, które wzmacniają już istniejące uczucia między dwiema osobami,
– oraz takich, które mają skłonić do pogodzenia się pokłóconych partnerów (czy to będących w relacji, czy też będących po rozstaniu)

Pierwszy typ działa na poziomie energetycznym – zmienia Twoją aurę, sposób, w jaki postrzegają Cię inni. To nie chodzi o wygląd. Chodzi o to, że zaczynasz przyciągać uwagę tych, którzy są z Tobą energetycznie kompatybilni. To ten moment, kiedy ktoś spojrzy i „coś zaiskrzy”. Rytuał wzmacnia właśnie te subtelne, ale ważne sygnały.

Drugi i trzeci typ rytuału pracuje na istniejącej już więzi – wzmacnia dobre uczucia, zaufanie, chęć kontaktu. Nie tworzy niczego na siłę – raczej pomaga temu, co już istnieje, zakwitnąć.

We wszystkich trzech przypadkach rytuał nie utrzymuje związku za Was. On stwarza warunki, otwiera drzwi, wzmacnia intencję – ale później wszystko zależy od Was. Od rozmów, decyzji, codziennych gestów i gotowości do pracy nad relacją. To, co powstaje, jest PRAWDZIWE. A jak w każdej prawdziwej relacji – związek można rozwinąć, umocnić… ale też niestety stracić.

Nie. I warto to powiedzieć jasno.
Nie istnieje rytuał, który da gwarancję wiecznego szczęścia w związku. Magia miłosna potrafi zdziałać wiele – może otworzyć serce, pomóc odbudować kontakt, oczyścić emocje, przyciągnąć uwagę, pobudzić uczucia. Ale nie zastąpi codziennej pracy nad relacją, rozmów, wzajemnego szacunku ani wspólnych decyzji.

Rytuał to impuls energetyczny. Może stworzyć przestrzeń do zmiany, przyciągnąć sprzyjające okoliczności i dać szansę, której wcześniej nie było. Ale to, co zrobicie z tą szansą – zależy od Was. Tak samo jak w każdej innej relacji: uczucia mogą się rozwinąć… albo osłabnąć. Miłość może zostać umocniona… albo z czasem rozpaść się, jeśli nie zostanie otoczona troską.

Nawet najpiękniejsza energia miłosna potrzebuje wsparcia w codzienności. Nie ma zaklęcia, które na zawsze zatrzyma drugą osobę u naszego boku, bez względu na wszystko. To nie byłoby miłość – tylko przymus. A miłość z przymusu nie istnieje.

Rytuał nie zamyka drogi, tylko ją otwiera. Daje szansę, przestrzeń, siłę – ale to tylko początek.
Prawdziwy związek buduje się w codziennych wyborach, nie w jednej magicznej chwili.

Tak – zdecydowanie.
Rytuał nie tworzy miłości z próżni. Nie jest narzędziem do „zmuszania” kogoś do uczuć, których nigdy nie było. Magia miłosna opiera się na wzmacnianiu istniejącego potencjału – działa tam, gdzie już wcześniej były obecne uczucia, przywiązanie, zainteresowanie lub chociaż iskra emocjonalnego połączenia.

Jeśli między dwojgiem ludzi istnieją pozytywne emocje, rytuał może ożywić je, usunąć blokady, zniwelować lęki i pomóc w odbudowie więzi. Ale jeśli dana osoba nigdy nie czuła nic, nie zna Klientki lub otwarcie jej nienawidzi – rytuał miłosny nie zadziała. Nie dlatego, że jest „słaby”, ale dlatego, że nie ma do czego się przyczepić na poziomie energetycznym.

Ważne są także inne czynniki:
– kontakt między osobami – rytuał działa lepiej, jeśli komunikacja jest możliwa, nawet jeśli sporadyczna,
– realna przestrzeń do spotkania – duże odległości, blokady komunikacyjne (np. zablokowanie w mediach społecznościowych), brak wspólnego pola energetycznego mogą znacząco utrudniać lub całkowicie zatrzymać działanie.

Rytuał nie ma za zadanie „ściągnąć” kogoś na siłę. Ma stworzyć warunki, by możliwe było ponowne zbliżenie – ale tylko wtedy, gdy uczucia choćby w minimalnym stopniu są jeszcze obecne.

Wbrew temu, co czasem można przeczytać w Internecie, nie da się jednoznacznie i natychmiast rozpoznać, czy rytuał miłosny już działa. Dzieje się tak dlatego, że jego efekty mają charakter wewnętrzny – dotyczą emocji i procesów zachodzących w sercu osoby, której rytuał dotyczy.

Pomyślmy o tym w ten sposób: kiedy Ty sam/a zaczynałeś/aś coś czuć do kogoś – czy ogłaszałeś/aś to publicznie, z aktualizacjami na bieżąco? Oczywiście, że nie. Zazwyczaj nowe uczucia są ciche, delikatne, zaskakujące, czasem nawet niechciane. I właśnie tak działa rytuał – uruchamia proces emocjonalny, który może rozwinąć się powoli i głęboko.

Często zdarza się, że osoba objęta rytuałem zaczyna zachowywać się dziwnie – wycofuje się, unika kontaktu, znika na jakiś czas. To może być mechanizm obronny: uczucia pojawiają się nagle, są nieoczekiwane, a czasem nawet sprzeczne z tym, co osoba myślała, że czuje. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy rytuał dotyczy byłego partnera. Emocje, które wracają, mogą być trudne do przyjęcia i powodują zamieszanie.

Paradoksalnie – nagłe ochłodzenie kontaktu po rytuale często jest dobrym znakiem. Świadczy o tym, że w tej osobie coś się dzieje, że emocje zostały poruszone i nie potrafi sobie z nimi od razu poradzić.

Najczęściej dowiadujesz się, że rytuał zadziałał dopiero wtedy, gdy osoba objęta rytuałem zaczyna działać. Czasem to tylko wiadomość, inny ton głosu, niespodziewany kontakt. Czasem większy gest – wszystko zależy od osobowości danej osoby. Ale jedno jest pewne: kiedy to się stanie, rozpoznasz to bez wątpliwości.

Miłość jest potężną energią – nie da się jej na dłuższą metę zatrzymać w środku. W pewnym momencie musi znaleźć ujście. Rytuał nie wymusza wyznań ani działań – ale uruchamia proces, który dojrzewa, aż stanie się widoczny na zewnątrz.

Jeśli Rytuał ma zadziałać skutecznie, intencja Klienta/ki musi być spójna, wyraźna i skierowana w stronę jednej osoby. Rytuał miłosny nie działa samodzielnie – wzmacnia to, co już istnieje w sercu. Jest narzędziem, które wspiera intencję, ale jej nie zastępuje.

Jeśli w czasie oczekiwania na efekty rytuału Klient/ka rozpoczyna nowe relacje romantyczne lub intymne, energia traci kierunek. Taka postawa wysyła sprzeczny sygnał: z jednej strony pragnienie powrotu danej osoby, a z drugiej – gotowość na kogoś innego. Tego rodzaju rozbieżność może całkowicie zablokować działanie rytuału.

Magia miłosna nie jest przymusem. Nie narzuca komuś miłości – daje przestrzeń, by uczucia mogły się odrodzić lub umocnić. Ale jeśli osoba zamawiająca rytuał sama nie ma gotowości ani intencji, by o relację zadbać, to żadna energia nie zrobi tego za nią. Rytuał nie stworzy związku bez udziału i zaangażowania obu stron.

Dlatego tak ważne jest, by w czasie po rytuale pozostać lojalnym wobec własnej intencji – nie chodzi o rezygnację z życia, ale o emocjonalną spójność i wewnętrzne zaangażowanie. Tylko wtedy energia może płynąć bez przeszkód i przynieść realny efekt.

Uczucia miłosne są potężne, a czasem bardzo trudne do odróżnienia od wpływów energetycznych. Jednak istnieją pewne sygnały ostrzegawcze, które – szczególnie jeśli występują jednocześnie – mogą wskazywać na to, że ktoś mógł zastosować wobec nas rytuał miłosny.

Najczęstsze oznaki wpływu Rytuału miłosnego:
– Nagła zmiana uczuć, której nie potrafimy wyjaśnić – np. w ciągu kilku dni zmieniamy całkowicie zdanie o danej osobie,
– Obsesja i myśli natrętne – nie możemy przestać myśleć o kimś, mimo że wcześniej nie mieliśmy z tą osobą silnej relacji,
– Sny erotyczne, prorocze lub emocjonalne z udziałem tej osoby, często powtarzające się i intensywne,
– Wrażenie obecności tej osoby w przestrzeni, w łóżku, w polu energetycznym, mimo że fizycznie jej nie ma,
– Utrata zainteresowań, kontaktów społecznych i dawnych wartości, szczególnie gdy pojawia się izolacja lub zrywanie więzi z bliskimi,
– Związek, który wydaje się „nie mieć sensu” – np. nagle jesteśmy z osobą, która nie jest w naszym typie, która nie pasuje do naszych dotychczasowych relacji lub wartości,
– Fizyczne objawy – niepokój, rozkojarzenie, bezsenność, uczucie utknięcia, niemożność oderwania się mentalnie od tej osoby.

W skrajnych przypadkach osoba objęta rytuałem może czuć się osaczona, uzależniona emocjonalnie, a jednocześnie przerażona intensywnością własnych uczuć.

Co zrobić w takiej sytuacji?
Jeśli intuicyjnie czujesz, że coś jest nie tak – warto to sprawdzić. W takich przypadkach oferuję:
– Czytanie diagnostyczne z kart Tarota, aby rozpoznać, czy faktycznie doszło do ingerencji,
– Rytuał Oczyszczający, wykonywany w fazie ubywającego Księżyca – jego celem jest odcięcie wpływu cudzej intencji, przywrócenie energetycznej równowagi i wolności emocjonalnej. Rytuał działa również wtedy, gdy nie mamy pewności, ale chcemy się uwolnić od natrętnych uczuć i odzyskać siebie.

Pamiętaj: nie każda intensywna emocja jest efektem magii. Czasem to nasz umysł, czasem przeszłość, czasem niezakończona relacja. Ale jeśli coś wyraźnie nie pasuje do Twojego normalnego stanu, jeśli czujesz się jak nie Ty – warto się temu przyjrzeć z szacunkiem i uważnością.

Nic.
Rytuał nie zadziała.

Aby rytuał miłosny mógł zadziałać, musi istnieć chociaż minimalna emocjonalna nić połączenia. To nie musi być miłość – ale musi być coś: wspólna energia, przelotne uczucie, ciekawość, zainteresowanie, jakaś forma kontaktu. Magia potrzebuje punktu zaczepienia.

Jeśli osoba, na którą kierowany jest rytuał, nie zna Klientki, nie miała z nią żadnej relacji, nie kojarzy jej nawet z imienia ani twarzy – rytuał nie ma do czego się przyczepić. To jakby próbować rozpalić ognisko w miejscu, gdzie nie ma nawet jednej iskry.

Czasami zdarza się, że ktoś prosi o rytuał na osobę publiczną – aktora, piosenkarza, trenera z siłowni. „Spojrzał na mnie”, „uśmiechnął się” – i wydaje się, że to może być znak. Ale to nie wystarczy. Jeśli ta osoba nie czuje absolutnie nic – rytuał nie zadziała.

Co innego, jeśli chodzi o byłych partnerów, trudne relacje po rozstaniu czy osoby, z którymi łączy nas chociaż niewielka przeszłość – nawet jeśli obecnie sytuacja jest trudna. Nawet przy silnym konflikcie, rytuał może zadziałać, jeśli w tej osobie pozostała jakaś cząstka emocji. Bo wtedy jest z czym pracować.

Magia miłosna nie tworzy uczuć z próżni. Może wzmocnić to, co już jest. Może oczyścić przeszkody, pomóc odbudować więź, wzmocnić istniejące połączenie. Ale nie zbuduje miłości tam, gdzie nie ma nawet cienia istnienia drugiego człowieka w czyimś sercu.

Tak – ale pod pewnymi warunkami.

Rytuał Pojednania ma na celu przywrócenie kontaktu i otwarcie drogi do rozmowy, porozumienia lub powrotu emocjonalnego, dlatego kluczowe jest, by między tymi dwiema osobami istniała kiedyś realna relacja – oparta na uczuciach, wspólnych wspomnieniach i fizycznym spotkaniu.

Odległość nie musi być przeszkodą, jeśli wcześniej doszło do bliskości w świecie rzeczywistym – a nie tylko wirtualnym. Ważne, by istniał konkretny punkt odniesienia energetycznego: wspólne chwile, emocje, fizyczna obecność drugiej osoby, która zostawiła ślad w polu energetycznym.

To, że nie było kontaktu przez kilka miesięcy – a nawet rok – nie wyklucza skuteczności rytuału, o ile relacja miała kiedyś realne podstawy. Wręcz przeciwnie: Pojednanie często pomaga właśnie wtedy, gdy kontakt został urwany, ale emocje nie zostały domknięte.
Jeśli jednak relacja była wyłącznie zdalna, albo osoby nigdy się nie spotkały na żywo. Albo nie widzieliście się pięć lat, Rytuał nie będzie miał punktu energetycznego zaczepienia – i w takiej sytuacji nie zostanie przyjęty do realizacji.